piątek, 9 sierpnia 2013

Na dzień dobry i dobry wieczór.

Pierwszy post, w którym naturalnie muszę się wytłumaczyć. Może zacznijmy od podstaw.
1. Opowiadanie jest absolutnie abstrakcyjne, postacie częściowo prawdziwe (choć ich zachowania i charaktery są wytworem mojej wyobraźni), częściowo fikcyjne.
2. Fan fiction o tematyce "marsowej" czyli Thirty Seconds To Mars. Skupia się głównie na Jaredzie, ale spokojnie. Pamiętam, że nie on jeden istnieje na  tej planecie.
3. Ostrzegam na wstępie, że jest tu dość dużo "cukru". Opowiadanie powstało właśnie po to, żeby było słodkie. Nie jest to idealny świat, z Jaredem przybywającym na białym koniu, nie jest to świat zaćpanej nastolatki nie mogącej odnaleźć własnej drogi. Jest to świat, mam nadzieję, w miarę realny. Skoro realny, to czemu "osłodzony"? Za sprawą postaci, konkretniej Charliego. On jest tutaj "lukrem". Mam nadzieję, że uda mi się stonować to trochę prawdziwymi problemami. Mam nadzieję nie popadać od przesady do przesady. To opowiadanie pisałam na początku dla samej siebie, bo brakło mi właśnie czegoś po prostu słodkiego. Na zły humor powinno być jak najbardziej w porządku. Mam nadzieję, że poprawiacz nastroju. Jak widać, żyję nadzieją.
4. Kolejne ostrzeżenie. Nie wiem ile rozdziałów uda mi się wrzucić, ale z pewnością nie więcej niż napiszę do końca sierpnia. Później nie zobaczycie nic do czerwca 2014. Czemu więc to robię? Sama nie wiem. Bo mam taką ochotę. Bo mam ochotę zobaczyć jak to przyjmiecie. Irytuje was takie podejście? Nie czytajcie.
5. Postacie: Jared Leto, Charlie Zert, Berenika Zert. Postacie czołowe. No i oczywiście cała wesoła ekipa z Marsa łącznie z Constance Leto.
6. Nie jestem maszyną. Popełniam błędy.
7. Krytykę przyjmę chętnie lecz jedynie konstruktywną.


" Nie ocenia się książki po okładce, ale pierwszy rozdział też nie powinien być do tego kluczem. "

xx
Blanca

1 komentarz: